Cross Sell

11 czerwca 2011

Z pewnością wejście w życie rekomendacji T oraz ewentualnie S i J nie będzie korzystne ani dla klientów banków, którzy zechcieliby sfinansować zakup mieszkania kredytami, ani dla samych banków, bowiem mogą mieć kłopoty z klientami. Z prostej zresztą przyczyny, ponieważ rekomendacja T ma w swym zamiarze wyeliminowanie tak zwanych złych kredytów poprzez między innymi: podniesienie marż, zaostrzenie i tak już ostrych zasad obliczania zdolności kredytowych oraz ustalenia wkładu własnego na poziomie 20 procent. Czy w takiej sytuacji można liczyć na korzystny kredyt na zakup domu? Na nic więc w takiej sytuacji będą wszelkiego rodzaju analizy, czy też zastosowanie porównywarek bądź rankingów, skoro nie będzie chętnych na takie kredyty.  Zresztą obostrzeniom tym sprzeciwiają się same banki, które uważają, że wejście w życie rekomendacji T w tym kształcie znacznie ograniczy akcję kredytową, suwerenność bankową, no i o kredyty hipoteczne rzeczywiście będzie wtedy już bardzo trudno. Nic więc dziwnego, że banki przystąpiły do ostrej akcji promocyjno-reklamowej. Z ofert kredytów hipotecznych wynika, że teraz kredyt na zakup domu może otrzymać niemal każdy kto tylko będzie się o taki kredyt starał. A bank mu w tym pomoże poprzez obniżenie marż, rezygnację z prowizji a także finansując całą inwestycję. Tymczasem jak wynika z analiz tych ofert tani kredyt na zakup domu to fikcja. Polityka banków opiera się bowiem za zasadzie cross-sell, czyli sprzedaży krzyżowej. Kredytobiorcy mogą oczywiście liczyć na tańsze kredyty, ale muszą założyć w tym banku konto z odpowiednimi miesięcznymi wpływami, muszą posiadać kartę płatniczą i realizować nią wysokie transakcje finansowe, ubezpieczyć kredyt na mieszkanie i korzystać z wielu innych produktów bankowych. Jeden z analityków porównał politykę banków do metod działania Vita Corleone, znanego z filmy „Ojciec chrzestny”, który zawsze lubił mieć dłużników i w określonym czasie przypominał im, że mają dług wdzięczności wobec niego. No i częstował otoczenie propozycjami nie do odrzucenia. Banki również stosują podobną zasadę; owszem otrzymasz kredyt na mieszkanie, ale musisz założyć konto etc… Oczywiście banki stosując promocje mniej zarobią na kredycie, ale w dwójnasób odbiją to sobie na innych produktach bankowych.