Doradcy finansowi często w dzisiejszych czasach myleni są z doradcami inwestycyjnymi

6 kwietnia 2012

Doradcy finansowi często w dzisiejszych czasach myleni są z doradcami inwestycyjnymi. Jaki jest ogólny zarys obowiązków jednego bądź drugiego zawodu? Czy warto takiej osobie zaufać? Czy istnieją jak to się często określają niezależni doradcy finansowi, którzy nie współpracują z poszczególnymi instytucjami finansowymi oraz nie mają w swojej karierze obowiązku do sugerowania jednego czy drugiego produktu należącego do poszczególnej organizacji? Tym problemem zajmiemy się w poniższym artykule.
Doradcy finansowi z definicji mają za zadnie wybrać dla nas jak najlepszą formę finansowania. Mówimy w tym momencie oczywiście o zaciąganiu wszelkich możliwych pożyczek, kredytów hipotecznych czy leasingów. Ich zadaniem z założenia jest wybranie jak najbardziej korzystnej oferty dla klienta. Doradca inwestycyjny ma inny zakres działania oraz obowiązków. Jego celem jest inwestowanie naszych funduszy popierając swoje decyzje nabytą wiedzą, obeznaniem rynku inwestycyjnego i przynoszenie jak największych zysków. W praktyce ani jedna ani druga osoba nie spełnia swojej roli. Często zastanawiamy się, czy wszystkie pogłoski mówiące o tzw. dojeniu klienta z jego pieniędzy to prawda? Niestety, w większości wypadków tak jest. Aktualny kryzys na rynku gospodarczym motywuje wiele osób do nieczystych posunięć. O ile w dawnych latach doradcy finansowi informowali o wszystkich poszczególnych opłatach i kosztach związanych z danym kredytem, mówimy tu nawet o zagadnieniu spreadu walutowego oraz tłumaczeniu krok po kroku o co w tym finansowym żargonie chodzi, o tyle podejście do społeczeństwa jest w chwili obecnej całkowicie odmienne. Dzisiejsza zasada działania, którą kierują się doradcy finansowi to małe „pranie mózgu” za pośrednictwem różnych kruczków marketingowych i sztuk behawioralnych oraz wmawianiu, że wszystkie najmniej korzystne oferty dla klienta są stworzone idealnie dla niego. Ludzie mniej wyedukowani od takiego doradcy po spotkaniu potrafią wyjść z kartą kredytową, dodatkowymi zbędnymi ubezpieczeniami kredytu a nawet mniejszym finansowaniem niż o które się starał. To wszystko razem z ogromną prowizją… dla doradcy.